Ja…

Ja Dexter!

Kiedy zobaczyłem go w TV dość szybko pojawiły się podobieństwa i analogie…

Oczywiście ja nie zabijam, w ogóle nie krzywdzę. Ja wręcz daje przyjemność…

Ale to wszystko co się dzieje można pokrótce nazwać moim mrocznym pasażerem. Oczywiście ja nazywałem go zawsze czarnym pasażerem. BDSM jest moim pasażerem.

To nie jest tak, że po obejrzeniu serialu nagle zacząłem sobie dorabiać ideologię, chociaż to tak wygląda. Ja po prostu widzę tak wiele podobieństw w myśleniu… Odkryłem również że pewne zasady którymi się kierowałem od początku to po prostu kodeks…

Jeszcze wrócę do tematu… bo teraz właśnie nakarmiłem pasażera.