Prosty dowód

… na to że chce z Tobą być, że Cie Kocham, to…

… samo to że jesteśmy razem.

[more]

Nie ma chyba co wiele wyjaśniać tego filozoficznego dowodu. Po prostu uważam że nie jestem osobą która była by w związku, który by jej nie odpowiadał. Zwłaszcza biorąc pod uwagę moje dominujące usposobienie i wcześniejsze podejście do układów BDSM, które kończyły się w momencie kiedy przestawały mi pasować. A nam minęły już ponad 3 lata razem. I do tego różnie to bywało z BDSM, więc coś w tym musi być 😉

Anonse i takie tam…

Przeglądając dzisiaj w wyszukiwarce wyniki zapytania BDSM, trafiłem na stronę z anonsami, pod dość prostym adresem, nie będę podawał żeby nie robić reklamy 😉 Już nie raz w historii pod tym adresem znajdowały się anonse. Wszedłem, wybrałem z ciekawości swój region, oraz pokrótce określiłem swojej preferencje wybierając ‚kobieta’ (nie że jestem, a że szukam). No i moim oczom ukazała się spora ilość ogłoszeń, normalnie byłem w szoku. Widocznie bardzo się rozwinęła internetowa społeczność BDSM w czasie kiedy się tematem dość nie interesowałem. Tyle ogłoszeń, a ile ze zdjęciami… Zacząłem przeglądać, tyle kobiet dało swoje nagie zdjęcia, tyle oczekuje ostrej tresury, większość ofiaruje swoją bezgraniczną uległość. Szok. Myślałem że większość ogłoszeń będzie zawierała w sobie wymóg sponsoringu, po prostu wytworzył się za wód uległej na godziny. Ale nie, większość podkreśla że nie oczekuje sponsoringu tylko ostrej tresury. Jeśli to wszystko było by prawdą to raj na ziemi… w moim mieście funkcjonuje świetny ośrodek BDSM.

Ale właśnie, jeśli to prawda. Im dalej to przeglądałem tym bardziej mi to wydawało się nie realne. Ale nie chcę się rozwodzić tu nas samymi tymi anonsami. Ale czy to jest prawda to mnie najbardziej ciekawi i intryguje. Już nie raz poruszałem temat tego że dal Was wszystkich ja również jestem tylko człowiekiem z internetu. Że tak naprawdę czy to co piszę jest prawdą wiem tylko jak i kotka. A Wy nie możecie tego sprawdzić. Oczywiście wspominałem również że możliwe jest wytropienie oszusta, kiedy ten zacznie mylić się w zeznaniach, jednak potwierdzić autentyczności nie możemy.

Zastanawia mnie jednak na ile prawdziwe mogą być ogłoszenia w których ktoś na publicznie dostępnym portalu umieszcza swoje zdjęcia na których widać jego twarz, praktycznie publikuje swoje dane. Temat jest jak najbardziej do dalszej dyskusji i przemyśleń, na początek jednak potrzebuje Waszego zdania jak temat potraktować.

Czy założyć że te ogłoszenia, zdjęcia itd. są prawdziwe i zastanawiać się nad tym skąd u ludzi taka odwaga a może już głupota, no i w sumie powinienem wpaść w zachwyt jakie to środowisko BDSM staje się rozbudowane.

Czy to wszystko to jedna wielka ściema, i wychodzi na to że rzeczywiście większość tematyki BDSM w internecie kręci się koło pornografii i pieniędzy. Chociaż w sumie i tak dużo stron istnieje tylko po to, bo coś stylizowane na BDSM staje się bardzo popularne w kręgach odbiorców pornografii. Jednak ile w takim razie istnieje stron naprawdę oddanych BDSM (i mi nawet nie przeszkadza kiedy takie strony próbują zarabiać, byle by były to prawdziwe strony o BDSM, a nie zwykle porno tyle że ubrane w latexowe body).

Czarne znajomości

Ostatnio przed kotką stanęło trudne zadanie, a praktycznie to została poddana testowi. Może jakoś złowieszczo to brzmi, a już na pewno wyczuwa się w tym jakiś misterny plan. Otóż nie, wszystko wyszło dość spontanicznie w szczerej rozmowie. Jednak zrobił się z tego pewien mały sprawdzian tego jak się sprawy mają u nas w pewnych tematach. Jak wiadomo kotka, jako grzeczna kotka z natury jest dość nieśmiała, a już na pewno broni naszego wspólnego sekretu jak tylko się da. Ja zajmując się tym trochę dłużej i przechodząc przez różne etapy, w swojej historii powiedziałem kilku zaufanym osobą jednak takim, które się tym same nie zajmują. Jest jednak pewien bardzo dobry kolega, który jest też równocześnie masterem. I w tym właśnie miałem kotkę zaskoczyć.

[more]

Niby takie nic, ale nagle okazuje się że mój kolega z którym utrzymujemy praktycznie największy kontakt, okazuje się być jednym z ludzi należących do naszego kręgu. Pojawia się ktoś z krwi i kości o którym wiemy że jest w klimatach, a nie tylko nick w internecie którego nigdy nie spotkamy. Pojawia się człowiek którego nie raz już widzieliśmy, rozmawialiśmy z nim i nagle okazuje się że on wie o nas więcej niż przeciętny znajomy. Wie o naszym sekrecie. Bylem ciekaw, i trochę się bałem, reakcji kotki, mogło być przecież tak że się przestraszy, spłoszy i nie będzie się już nigdy chciała spotkać z owym kolegą. Była też szansa że będzie zła na mnie o tego typu znajomość. Kotka jeszcze nie do końca jest przeze mnie okiełznana, nie zawsze jej reakcje w tej tematyce będą prawidłowymi reakcjami uległej. Jesteśmy w trakcie wypracowywania pewnych rzeczy i obecnie prędzej badam Jej reakcje, niż po prostu oczekuje prawidłowych.

W całej tej sytuacji kotka wypadła świetnie. Jestem z Niej zadowolony. Informacje przyjęła na początku z lekkim niedowierzaniem, wiadomo zaskoczenie, jeszcze nawet na drugi dzień pytała czy nie żartuje. Ale jeśli chodzi już o samo podejście do tego faktu, zdecydowanie pozytywne. Nie przestraszyła się, nie spłoszyła. Praktycznie to zaciekawiła istnieniem takiej osoby.

Teraz ciekaw jestem Jej zachowania na prawdziwym spotkaniu. I ogólnie dalszego podejścia w kontaktach.