Wywiad z malenstwo

malenstwo jest autorką bloga malenstwonasmyczy.blogspot.com

Czym jest dla Ciebie Twoja uległość?

Naturalną potrzebą, i warunkiem samorealizacji. Potrzebuję uległości, aby być szczęśliwą.

Czym dla Ciebie jest dominacja Mastera?

Pan zawsze się mną opiekował. Dzięki Niemu jestem taka jaka jestem, bo to On dbał o mnie przez prawie połowę mojego życia. Nie wiem, czy sama kiedykolwiek wpadłabym na to, aby nazwać to „dominacją”. Dla mnie to oczywiste zachowania mężczyzny wobec swojej kobiety. Troska, decyzyjność, stanowczość, ochrona, umiejętność kierowania, motywowania ale także oczekiwania, wymagania. Kobieta odnajdując w sobie uległość przy odpowiednim mężczyźnie rozkwita we wszystkich aspektach. Mężczyzna, który ma uległość kobiety może być, jak to się mówi, mężczyzną przez duże M. Niezwykle cenię sobie mądrość życiową u mojego Pana, której mnie zawsze brakuje. Pewna mądra kobieta napisała kiedyś: „kobieta musi podziwiać mężczyznę, który ją zdobył”

Mężczyzna dominujący, to zdobywca. Zdobywając kobietę nie tylko walczy o nią, ale także walczy z nią o nią samą. I tylko w takim układzie obie strony mogą się zrealizować jako dominujący i  jako uległa. Bo dominacja jest naturalnie wpisana w zachowania i potrzeby mężczyzny, tak jak uległość jest drogą do szczęścia dla kobiety. Czytaj dalej Wywiad z malenstwo

Wywiad cz. 5

Każdy dominujący powinien brać odpowiedzialność za swoje czyny i mieć swiadomość odpowiedzialności za uległą – jej zdrowie fizyczne, jak i kondycję psychiczną. Dlatego uważam, ze dobrym sposobem jest szczera rozmowa już po sesji, aby lepiej się poznawać, aby nie mieć kaca moralnego za rzeczy, które się zrobiło w tak dużych emocjach, podnieceniu, ze „na trzeźwo” człowiek czuje się zmieszany. BDSM to przełamywanie granic, ale i akceptacja tego wszystkiego jako coś naturalnego, jako coś co jest w nas wpisane.
Myślę, ze omówienie listy po pewnym czasie jest dobrym sposobem, tak samo jak pamięć uległej o tym, że gdyby coś się złego działo, to ma obowiązek użyć hasło bezpieczeństwa, bo przecież dominujący nie chce zrobić krzywdy i ufa uległej, że w razie czego go zatrzyma. To nie jest tak że zaufanie i rozsądek w BDSM idzie tylko w jedną stronę.
Wspominałeś kiedyś o tym, że czasami warto zrelaksować uległą, aby pomóc jej w wykonaniu zadania.
W jaki sposób to robiłeś, no bo przecież czułe słówka, buziaczki i kolacja przy świecach tak trochę ni jak ma się do klimatu? 😉

A dlaczego nie? Wszystko zależy od zadania, ale czasem przy czymś większym może potrzeba wprowadzić uległą w odpowiedni nastrój i taka kolacja przy świecach może być pomocna. Oczywiście nie będzie to nigdy zwykła kolacja no bo w końcu z uległą.
Pojęcie zrelaksować, może być różnie odbierane może chodzić o zbudowanie odpowiedniego nastroju (np. jak powyżej), może chodzić o uspokojenie uległej porozmawianie z nią, wytłumaczenie dlaczego zadanie jest ważne, podniesienie morale. Ale i buziaczki i głaskanie przecież jest czymś co nie jest zabronione w BDSM a wręcz to tam jest… jak się do kogoś coś czuje to raczej normalna rzecz. Czułe słówka, oczywiście również może tylko trochę inne słówka… Czytaj dalej Wywiad cz. 5

Opowiadanie

Jej blond włosy rozwiewał wiatr, cała się trzęsła, ale nie tyle z zimna, co z podniecenia, które Ją ogarniało na samą myśl, że się z Nim spotka. Nie spotkała do tej pory nikogo, kto by na Nią działał tak jak On. Wystarczyło, że na nią spojrzał a w jednej chwili była w stanie zrobić dla niego wszystko. Jej ciało stawało się instrumentem w Jego rękach. I dziś znów miała Go ujrzeć. Nie potrafiła ubrać w słowa radości, jaką poczuła odbierając od niego smsa, w którym wyznaczył miejsce i godzinę spotkania. Całe popołudnie spędziła na przygotowaniach. Najpierw pachnąca kąpiel, oliwka, która sprawiała, że jej skóra była tak delikatna i jedwabista w dotyku. Odpowiedni makijaż. Krwistoczerwona pomadka – On bardzo lubił jej usta w tym kolorze. Włosy rozpuszczone. Pozostała kwestia ubioru. Zawsze dokładnie jej pisał jak ma być ubrana. Tym razem tego nie zrobił. Musiała sama zdecydować, w jakim stroju On chce Ja widzieć. Wybrała biała koszulę bez stanika samonośne pończochy czarną obcisła spódnicę do kolan z dużym rozcieńciem na prawej nodze i oczywiście jego ulubione czarne szpilki. Narzuciła na siebie czarny długi płaszcz i wyszła z domu na umówione miejsce. Mimo iż była już połowa marca to dzień był wręcz mroźny jak na tę porę roku. Ona jednak nie czuła zimna. Tylko to rozkoszne ciepło w środku.

[more]

Przybyła na umówione miejsce punktualnie. W parku nie było prawie nikogo. Nerwowo zaczęła się rozglądać za Nim. Jednak nigdzie go nie widziała. Ogarnął Ja niepokój. A jeśli nie przyjdzie? Jeśli uznał, że nie jest wystarczająco dobra na spotkania z Nim? Serce mocniej Jej zabiło. Ogarnął Ja strach, że już więcej Go mogłaby nie zobaczyć. I nagle usłyszała kroki. Niewidziana jeszcze, kto idzie w jej kierunku a już wiedziała, że to On. Usłyszała jego głos, który powiedział, że ma się nie odwracać. Po chwili poczuła miękki materiał na swoich oczach i po chwili już nic niewidziana. Otaczała Ja przyjemna ciemność. Przyjemną i męcząca zarazem, bo nie mogła nacieszyć oczu Jego widokiem. Wziął ja za rękę i zaczął prowadzić w nieznanym Jej kierunku. Niewidziana, dokąd idzie jednak szła za Nim, wiedziała, że On jej nie skrzywdzi. Ufała Mu. Usłyszała jak otwiera drzwiczki od samochodu. Kazał jej wsiąść. Po chwili ruszyli.

Zupełnie niewidziana gdzie jadą, ale nie obawiała się bo wiedziała, że z Nim nic jej nie grozi. Jednak niepokoiło Ja to, że On się nie odzywał do Niej. Bała się, gdyż sądziła, że jest na Nią zły. Nie chciała tego, chciała, żeby był z niej zadowolony. Chciała po prostu być grzeczna, nie tylko, dlatego, żeby się nie narazić na jego gniew, ale też, dlatego, że lubiła być Jego grzeczną dziewczynką. A teraz z zawiązanymi oczyma nie mogła nawet z Jego twarzy wyczytać czy jest zły czy zadowolony. Tysiąc myśli kotłowało się Jej w głowie. Gdy już zajechali na miejsce usłyszała jak wysiada z auta też chciała otworzyć drzwiczki i wysiąść, aby nie musiał na nią czekać, ale okazało się, że miała kajdanki na dłoniach. Boże nawet nie zauważyła, kiedy jej je nałożył. Po chwili otworzyły się drzwi od samochodu i usłyszała znów jego głos. Kazał jej wysiąść.

Zaprowadził ja do jakiegoś pomieszczenia. Było tam przyjemnie ciepło słyszała ogień, wiec zapewne w tym pomieszczeniu musi być kominek. Kazał jej stanąć. Czuła, że bacznie Jej się przygląda. I znów nie mogła zobaczyć po jego minie czy podoba się jemu strój, jaki wybrała czy też nie. On nadal nic nie mówił. Mówił niewiele, więc z barwy jego głosu też nie mogła nić wywnioskować. Znów zapadła cisza. Ta przerażająca cisza. Po chwili, która wydawała się być wiecznością usłyszała krótkie polecenie „rozbierz się”. Gdy już była całkiem naga sięgnęła ręką ku opasce, która miała na oczach i nagle poczuła silne uderzenie w pośladek. Aż pisnęła, gdyż uderzenie nie tyle Ja zabolało, co zaskoczyło. „Miałaś tylko ściągnąć ubranie a nie opaskę, połóż się na podłodze”. Wykonała szybko to polecenie z obawą, że jednak czeka Ją kara za to, że chciała ściągnąć opaskę. Jednak On miał inny plan. Gdy leżała na podłodze dwa razy kazał jej zmieniać pozycję raz leżała na brzuchu po chwili na plecach i tak na przemian. Końcu kazał jej leżeć na plecach. Usłyszała jego kroki po chwili poczuła jak „cos” pewnie linka zaciska się na jej nadgarstku. Najpierw jednym, następnie drugim. Poczuła ze mocno naciąga jej ręce i przywiązuje. Nie wiedziała tylko, do czego jest przywiązywana. Po chwili to samo uczynił z jej nogami. Po chwili leżała maksymalnie rozciągnięta na podłodze. Zdana na jego łaskę. W tej pozycji całe jej ciało było napięte do granic wytrzymałości.

Wtedy usłyszała Jego głos, aksamitny cichy, ale stanowczy. Mówił Jej, że pięknie wygląda, ze ma piękne ciało. Jego głos działał na nią tak kojąco…

Poczuła, ze klęka pomiędzy Jej nogami, czuła na sobie Jego przenikliwy wzrok. Po chwili poczuła jego język na swoim brzuchu, a po chwili coś bardzo ciepłego wręcz gorącego. Po chwili znów poczuła jego oddech a później język na prawym udzie następnie znów to „ciepłe coś”. Cały ten rytuał mógł trwać parę chwil lub cała wieczność. Jej oddech był płytki, urywany. Była na granic. Czuła, że jeszcze chwilę radosna eksplozja ogranie całe jej ciało. Jednak, po chwili zorientowała się, że jest sama. Jego nie ma koło niej. Poczuła się bardzo niepewnie. Dlaczego zostawił Ja samą? Gdzie On teraz jest? Chciała się ruszyć ale napięte mięsnie bolały przy każdym ruchu. Chciała krzyczeć, jednak głos uwięzł Jej w gardle. Łzy mimowolnie popłynęły Jej po policzkach. Dlaczego Ją zostawił sama? Po chwili poczuła dłoń na swoim policzku. To była Jego dłoń. Znów był koło niej. Nie zostawił Jej jednak. Powrócił znów czuła się bezpieczna. Went poczuła, że opaska którą miła na oczach zostaję jej zdjęta. Otworzyła oczy. To co ujrzała zaskoczyło Ją zupełnie. Leżała rozciągnięta na podłodze, Jej ciało pokrywały krople wosku, a na sutkach dumnie sterczały dwie klamerki. Takie zwykłe drewniane dwie klamerki. Ten widok zachwycił Ją. Nigdy jeszcze nie widziała czegoś takiego.

Spojrzała w jego oczy i poczuła się najszczęśliwszą kobietą na świecie. On jeszcze przez chwile głaskał Ją po twarzy. Później pocałował i wziął Ją, po paru ruchach jakie wykonał jej ciałem wstrząsnęła fala orgazmu.