Anonse i takie tam…

Przeglądając dzisiaj w wyszukiwarce wyniki zapytania BDSM, trafiłem na stronę z anonsami, pod dość prostym adresem, nie będę podawał żeby nie robić reklamy 😉 Już nie raz w historii pod tym adresem znajdowały się anonse. Wszedłem, wybrałem z ciekawości swój region, oraz pokrótce określiłem swojej preferencje wybierając ‚kobieta’ (nie że jestem, a że szukam). No i moim oczom ukazała się spora ilość ogłoszeń, normalnie byłem w szoku. Widocznie bardzo się rozwinęła internetowa społeczność BDSM w czasie kiedy się tematem dość nie interesowałem. Tyle ogłoszeń, a ile ze zdjęciami… Zacząłem przeglądać, tyle kobiet dało swoje nagie zdjęcia, tyle oczekuje ostrej tresury, większość ofiaruje swoją bezgraniczną uległość. Szok. Myślałem że większość ogłoszeń będzie zawierała w sobie wymóg sponsoringu, po prostu wytworzył się za wód uległej na godziny. Ale nie, większość podkreśla że nie oczekuje sponsoringu tylko ostrej tresury. Jeśli to wszystko było by prawdą to raj na ziemi… w moim mieście funkcjonuje świetny ośrodek BDSM.

Ale właśnie, jeśli to prawda. Im dalej to przeglądałem tym bardziej mi to wydawało się nie realne. Ale nie chcę się rozwodzić tu nas samymi tymi anonsami. Ale czy to jest prawda to mnie najbardziej ciekawi i intryguje. Już nie raz poruszałem temat tego że dal Was wszystkich ja również jestem tylko człowiekiem z internetu. Że tak naprawdę czy to co piszę jest prawdą wiem tylko jak i kotka. A Wy nie możecie tego sprawdzić. Oczywiście wspominałem również że możliwe jest wytropienie oszusta, kiedy ten zacznie mylić się w zeznaniach, jednak potwierdzić autentyczności nie możemy.

Zastanawia mnie jednak na ile prawdziwe mogą być ogłoszenia w których ktoś na publicznie dostępnym portalu umieszcza swoje zdjęcia na których widać jego twarz, praktycznie publikuje swoje dane. Temat jest jak najbardziej do dalszej dyskusji i przemyśleń, na początek jednak potrzebuje Waszego zdania jak temat potraktować.

Czy założyć że te ogłoszenia, zdjęcia itd. są prawdziwe i zastanawiać się nad tym skąd u ludzi taka odwaga a może już głupota, no i w sumie powinienem wpaść w zachwyt jakie to środowisko BDSM staje się rozbudowane.

Czy to wszystko to jedna wielka ściema, i wychodzi na to że rzeczywiście większość tematyki BDSM w internecie kręci się koło pornografii i pieniędzy. Chociaż w sumie i tak dużo stron istnieje tylko po to, bo coś stylizowane na BDSM staje się bardzo popularne w kręgach odbiorców pornografii. Jednak ile w takim razie istnieje stron naprawdę oddanych BDSM (i mi nawet nie przeszkadza kiedy takie strony próbują zarabiać, byle by były to prawdziwe strony o BDSM, a nie zwykle porno tyle że ubrane w latexowe body).

„Blog Kotki Pana” grzecznakotka.blox.pl

Zgodnie z obietnicą zabieram się za uzupełnianie komentarzy do polecanych przeze mnie stron i blogów. Zacznę od ważnego dla mnie bloga, pisanego przez ważną dla mnie osobę. Ale to nie jedyny powód dla którego umieściłem link do tego blogu. Jest to bardzo ciekawie napisany blog kobiety która powoli staje się uległą, powoli odkrywa w sobie swoją uległość.

Blog zaczyna się od samego początku, od tego jak się poznaliśmy, od tego jak Jej opowiadałem „bajki dla dorosłych” oraz że Ona nigdy nie ulegnie. Na szczęście się myliła. Następnie podkreśla że to co jest między nami to nie jakiś układ a związek dwojga ludzi, partnerów. Opisuje swoje obroże, emocje które jej towarzyszą kiedy je nosi, chwile oczekiwania na ich założenie. Opisuje swoje odczucia i emocje które pojawiały się w konkretnych etapach naszego związku, jej edukacji. Pisze kim dla niej jest master, kim ja jestem. Czym dla niej jest uległość. Nie pomija też tego co było nie tak w przeszłości. Jest kobietą która uległa swojemu facetowi, ale nie zwariowała na punkcie BDSM. Dla niej dalej to nie Ona ulega, a ja dominuje, BDSM to czysta teoria, a tak naprawdę liczy się tylko praktyka, to co jest naprawdę. Jest bardzo szczera i konkretna. Pisze zwięźle, często krótkimi zdaniami, ale wyraża często tym więcej niż ja jakimś długim elaboratem.

Jedynym minusem Jej bloga jest to że jest tam mało wpisów, a nowe pojawiają się rzadko. Nie mniej jednak blog jest świetny, oby taki pozostał dalej, tylko żeby częściej pojawiało się coś nowego.