Miara doświadczenia

Pewnie każdy z nas próbował kiedyś określić swój poziom doświadczenia w klimatach. Jeśli sami nigdy o tym nie pomyśleliśmy to pewnie ktoś kiedyś zadał nam pytanie, czy jesteśmy doświadczeni. Co wtedy odpowiedzieliśmy? Na jakiej podstawie określamy to czy ktoś w klimatach jest doświadczony czy nie. Sprawa jest szczególnie istotna, gdy pytamy o doświadczenie osoby dominującej. Czy istnieje jakaś uniwersalna miara doświadczenia?

Postarajmy się sprawę przeanalizować pod kątem właśnie osób dominujących. Ostatnio spotkałem się po raz kolejny z tezą:

Master, który miał jedną uległą nawet długo, nie może mówić że jest doświadczony. Doświadczenie zdobywa się poprzez posiadanie kolejnych uległych.

Uproszczone ale na ile prawdziwe? Zacząłem przeglądać archiwum bloga pod kątem wpisów o takiej tematyce, znalazłem tylko: Wiek mastera oraz Wiek. Oczywiście wiele wpisów krążyło wokół tematu doświadczenia, ale żaden w taki konkretny sposób.

Czym jest doświadczenie?

Na początek wypadałoby zdefiniować, czym jest samo doświadczenie. Zacznijmy tradycyjnie od definicji ogólnej z Wikipedii:

Doświadczenie

Doświadczenie jest powszechnym pojęciem składającym się z wiedzy lub umiejętności w obserwacjach pewnych rzeczy, wydarzeń, uzyskanych poprzez zaangażowanie w ujawnienie tych rzeczy lub wydarzeń.

I to co dla nas będzie istotne:

Osoba ze znacznym doświadczeniem w pewnej dziedzinie może zyskać reputację specjalisty.

Czy też eksperta. Jak to dokładnie rozumieć, trzeba mieć doświadczenie, czyli robić coś w danym temacie, ale nie tylko, bo z tego co się robi trzeba wyciągać wnioski i poprawiać swój kunszt. Więc jak to jest w przypadku klimatów?

Doświadczenie Klimatyczne

Wchodzimy w świat klimatów i zaczynają się schody… jeśli chodzi o doświadczenie i umiejętności takich rzeczach jak np. wiązanie to sprawa jest dalej dość prosta. Można po prostu ocenić efekty końcowe. Chociażby przez uwiecznienie ich na zdjęciu. Co jeśli chcemy ocenić doświadczenie w samej dominacji czy też ogólnie pojętej dominacji. Żeby móc coś ocenić musimy mieć porównanie, a jak porównać dominację (czy już nawet zachowania i charaktery dwóch osób)?  Jakie przyjąć kryteria, jak zdobyć dane?

Ilość czy jakość?

Upraszczając można by powiedzieć, że ilość ma znaczenie, bo jakości nie jesteśmy wstanie obiektywnie w prosty sposób ocenić. Czyli co, master który ma w swojej historii pięć uległych jest bardziej doświadczony od tego, który miał tylko jedną? Czy może ten, który miał więcej na raz jest bardziej doświadczony od tego który miał zawsze tylko jedną na raz? Pisałem kiedyś, że posiadanie większej liczny uległych na raz jest wyborem, na który nie każdy się decyduje i nie można pod tym kontem oceniać zdolności mastera. Tak samo jest ze wszystkim innym co tutaj poruszyłem. Wychodząc zupełnie od innej strony, jeśli mamy tego mastera, który doświadczył czegoś z pięcioma uległymi, ale były to krótkie kilkumiesięczne relacje, to czy nie będzie bardziej doświadczony ten master, który jest z jedną uległą naście lat i dzięki temu mógł w temat wejść tak głęboko, jak temu drugiemu nigdy nie będzie dane. Z drugiej jednak strony ten z tego długiego związku poznał tylko jedną uległą i nie ma za bardzo porównania do innych. Czyli ktoś kto był w kilku dłuższych relacjach będzie tutaj wyglądał zdecydowanie lepiej. Jednak można by zapytać dlaczego te relacje zostały zakończone.

Wychodzi na to że nasz ideał powinien być w dłuższej relacji w której mógłby wejść głębiej w tematykę uległości i oddania. Do tego powinien w tym czasie mieć dodatkowe uległe żeby móc poszerzać horyzonty o nowe doświadczenia i inne reakcje. Pewnie jeszcze najlepiej jakby ta poważna relacja nie była jego pierwszą tylko żeby wszedł w nią będąc już pewny swojej dominacji.

Tak można by w nieskończoność. Specjalnie pozwoliłem sobie na te filozoficzne dywagacje żeby pokazać, że mierzymy się tutaj z zadaniem praktycznie niemożliwym do wykonania.

Definicja

Jeśli byłbym jednak zmuszony do stworzenia jakiejś definicji, ale tak już rzeczywiście trochę na siłę to…

1. Conajmniej dwa układy nie krótsze niż pół roku
2. Conajmniej pięć lat aktywnego dominowania
3. Układ z conajmniej trzy letnim stażem

Nawet pisząc to wydaje mi się to trochę zabawne czy mało poważne. Ważnym aspektem była by tu ogólna pozytywna ocena tej dominacji przez uległe. Chociaż jak wiadomo ludzie kończąc pewne relacje nie zawsze wypowiadają się póżniej o sobie pozytywnie. W tym wypadku chyba można mówić o tym, że master wkroczył na poziom w którym już nie powinniśmy mówić o nim niedoświadczony. Pamiętajcie tylko o tym wielkim uproszczeniu którego tutaj użyłem.

Opinia

Idąc w kierunku trochę poważniejszego podejścia, istotna jest opinia o tym masterze. Zarówno opinia jego uległych jak i całego środowiska. Jednak opinia jako rzecz subiektywna może być też tylko składową całej oceny. Bo co jeśli dana osoba dużo się nie udziela lub po prostu jest w jakiejś grupie niemile widziana, a wiemy jakie bywają nasze społeczności. Jednak napewno jest lepiej kiedy słyszymy o tym masterze pozytywne opinie.

Prawdziwa definicja

Wiadomo doświadczenie rośnie z czasem, przed chwilą skupiłem się na minimalnym poziomie, w którym wchodzimy do kręgu doświadczonych masterów… Czym tak naprawdę będzie się charakteryzował doświadczony master? Poznamy go po swego rodzaju rozwadze w wypowiedziach. Po tym z jakim szacunkiem podchodzi do uległych nawet dominując nad nimi. Będzie potrafił stworzyć nie tylko poczucie bezpieczeństwa ale naprawdę bezpieczne środowisko do uprawiania BDSM. W większości przypadków będzie też miał jakiś szacunek w środowisku BDSM, bo jego doświadczenie będzie docenione poprzez wiedzę, którą się będzie dzielił. Jego opinie, nie będą kopią mainstreamu klimatycznego, jednak będą dość zbieżne z opiniami innych doświadczonych masterów. Będzie jednak posiadał własne zdanie i nie będzie bał się go wypowiadać. Nie jest to oczywiste, że napewno w danym momencie będzie posiadał jakąś uległą ale prawdopodobieństwo jest większe że będzie jakąś miał.

Wiem, że ta definicja jest… ale niestety musimy tutaj polegać na własnym doświadczeniu i intuicji.

4 myśli na temat “Miara doświadczenia”

  1. Post bardzo obiektywny w moim odczuciu.
    Doświadczenia nie sposób ocenić w jednej chwili, po jednej rozmowie.
    Myślę, ze większe znaczenie niż doświadczenie ma zdecydowanie mądrość Dominującego.
    Aż prosi się tu o wklejenie znany większości fragment:
    ” 15 Miejcie się na baczności przed fałszywymi prorokami. Oni przychodzą do was w przebraniu owczym, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. 16 Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z cierni lub figi z ostów (…). 20 Tak zatem poznacie ich po ich owocach.” Mt 7,15-20

    Jednocześnie zgłaszam sprzeciw! 😉
    Skoro mój Pan ma i miał tylko mnie? nie jest „znany” w środowisku, nie udziela się w społeczności itp, to hmm czyżby był niedoświadczony?
    Na szczęście, jak wyżej autor wspomniał najważniejsze, żeby polegać na sobie i swojej intuicji, swoim rozumie.
    A to co ewentualnie usłyszymy i przeczytamy, traktować jako wskazówki, a nie wyrocznię

    Polubienie

  2. Ja bym porownala to trochę do sexu.. Jeżeli jesteśmy w związku, który był naszym pierwszym i jest nadal ostatnim to czy nasze doświadczenie sexualne jest mniejsze od osób, które miały wielu partnerów? Absolutnie nie.
    Zbudowanie fundamentów opartych o zaufanie, poczucie bezpieczeństwa jest rzeczą trudną i długotrwałą. W dobie internetu, dostępnych filmów, zdjęć, opisów, blogów czy różnego rodzaju portali klimatycznych, można się nimi zawsze posilkowac. Przede wszystkim trzeba to czuć w sobie, szczerze i otwarcie przyznać się przed samym sobą i zaakceptować taki stan. Czy uległa, która była w jednym dłuższym związku będzie mniej uległa od tej, która miała kilku Panów? A może właśnie dzięki temu, że miała tylko jednego jest bardziej otwarta, świadoma i dojrzała w swojej naturze.
    Myślę, że nie ilość a jakość jest najważniejsza. Ale przede wszystkim dojrzałość emocjonalna i odczuwanie empatii są filarami takiej relacji.

    Polubienie

  3. Świetny blog. Bardzo jasny i wyraźny przekaz informacji i przemyśleń. Jestem na początku swojej praktyki w BDSM. Do pewnego momentu myślałam że jestem po stronie uległej, jednak okazało się że wcale tak nie jest. Naprowadziło mnie na to spotkanie z dominującym, które dało do myślenia. Po rozmowie z partnerem (uległy) spróbowaliśmy praktyki gdzie to ja byłam po stronie dominującej. Bardzo mi to odpowiada świetnie się czuje widząc jak sprawiam mu przyjemność dzięki czemu czemu wraca ona do mnie. Mam jednak trudności techniczne w rozmowie podczas praktyki, proszę poradzić lub podesłać gdzie strony z opowiadaniami innych ludzi na temat praktyki w klimacie. Pozdrawiam.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz