Jeszcze raz o miłości

Jestem tez ciekawa, czy z Twojego doświadczenia uważasz, że uczucie, którym darzy się drugą osobę pomaga w BDSM czy przeszkadza? Ale chodzi o kwestie Mastera, jeśli kocha on kobietę z, która chce praktykować  BDSM… Czy taka relacja jest możliwa?

Tak, miłość przeszkadza. Chociaż nie jestem przeciwnikiem posiadania uczuć. Miłość przede wszystkim przeszkadza masterowi. Dla uległej może być wręcz pomocna w relacji. Chociaż może powodować, że uległa staje się za bardzo bezbronna. To mastera niestety miłość potrafi osłabić za bardzo.

Oczywiście wszystko jest możliwe, miłość nie wyklucza zbudowania takiej relacji. Uważam nawet, że taka relacja w dłuższej perspektywie może być dużo lepsza. Jednak na pewno będzie trudniejsza do zbudowania. Miłość, silne uczucie, potrafi zmienić właściwe podejście mastera na zbyt… brakuje mi słów, ale chyba takie „mało masterskie”. To takie trochę paradoksalne bo w sumie master powinien być opiekuńczy wobec uległej, jednak gdy staje się za bardzo opiekuńczy. Gdy to jak bardzo masterowi zależy zaczyna przysłaniać czyste przesłanki BDSM w podejmowaniu decyzji, wtedy zaczyna się dziać źle. I jeszcze bardziej paradoksalnie, to może zepsuć wszystko, zepsuje najpierw relacje klimatyczną a następnie może zepsuć cały związek. I oboje zostaną z niczym. Oczywiście tak nie musi się stać, wystarczy tylko razem pracować nad tym żeby nie wystąpiły żadne te negatywne rzeczy.

Moje doświadczenie… Nawet nie mam się co za wiele rozpisywać w temacie, wystarczy tylko spojrzeć na notki z mojego bloga dotyczące mojej miłości: